Desperado to marna kopia genialnego dzieła El Mariachi. Rodriduez nakręcił film na miarę komercyjnego Hollywood, zmieniając nieco fabułę pierwowzoru. Film jest zabawny i troszkę trzyma w napięciu. Najlepsza scena jest gdy Banderas zabija wszystkich w barze. Nieco nagięta rzeczywistość, ale trzyma w napięciu. Żenujące są karabiny i bazooka ukryte w futerałach na gitarę. Jest jedna zaleta - nie trzeba wyciągać broni z pokrowców. :) Ocena: 6