- ogladałam parę świątecznych filmów, ale ten zdecydowanie odradzam. Irytujący na maxa. Spodziewajcie się samotnej zestresowanej matki z dwójką dzieci, która ma po prostu fatalną Wigilię. Wypadek za wypadkiem, szpital, napięta atmosfera, napad i rabunek... a wszystko się zaczyna od psa szczeniaka, którego nikt nie chciał. Czuję, że w miarę jak w miarę oglądania filmu ciśnienie mi rośnie a denerwująca muzyczka w tle doprowadza do szału. A Was ten film naprawdę śmieszył?